piątek, 12 lutego 2010

W drodze na krewetki

Dziś był dzień zupełnie niespodziewanych wrażeń i niespodzianek. Z rana mieliśmy jedynie oddać jeepa wypożyczonego wczoraj i z godzinnej przejażdżki zrobiła się 5 godzinna wyprawa po korycie starej rzeki, górkach. Zanim dojechaliśmy do La Pared na obiecane kanaryjskie danie - Gambas al ajillo (smażone krewetki w oleju na czosnku) - zobaczyliśmy dwie czarne plaże, ogromne fale rozbijające się o skały, dzikie kózki a nawet wiewiórki Atlas. Widoki i doznania nie do opisania. Spaleni słońcem oraz przewiani wiatrem wróciliśmy do Morro tuz przed zachodem słońca.
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz