wtorek, 27 maja 2014

Ramberg, plaże, Nusfjord


24.05
Dziś obudziło nas słońce. Otaczające góry miały wyświetlone szczyty. Prędko zjedliśmy śniadanie i wyruszyliśmy z powrotem do głównej drogi E10. Po drodze zatrzymaliśmy się przy dziele japońskiego artysty. Naturalny posąg w kształcie walca z tutejszych kamieni o wysokości ok 8 m. Dalej pojechaliśmy do miejsca, w którym wczoraj skończyła się nam pogoda aby zobaczyć widoki. Warto było. Niebieskie morze, kolorowe domki i monumentalne skały. Ruszyliśmy E10 do Ramberg, miejscowości,  w której mieszka większość mieszkańców wyspy oraz w której zaczynają się piaszczyste plaże. Słońce wciąż dopisywało, chociaż chłodny wiatr też nie odpuszczał. Widoki coraz bardziej onieśmielające. Ciemno skaliste góry wyrastające tuż z lazurowej wody kończącej się bielutkim piaseczkiem. Zatrzymaliśmy się na jednym z gotowych postojów, gdzie krajobraz wciąż był przepiekny, co potwierdza sesja ślubna jaką mieliśmy okazję przez przypadek oglądać.  Tuż za Rambergiem zwiedziliśmy czerwony, drewniany kościółek z VIII w. Kolejnym celem było Nusfjord- przepiękna drewniana wioska położona na samym końcu fiordu. Dalszą część dnia spędziliśmy na jeździe w dużej mierze pod wiatr ale i pod słońce mijając co raz bardziej niesamowite góry i lazurowe wybrzeża. Odwiedziliśmy Vikten, malutką miejscowość z piękna plażą. Po męczących kilku km szutrowej drogi, znaleźliśmy miejsce na nocleg, na plaży! Cały wieczór spędziliśmy w namiocie oglądając nie-zachodzące słońce przy huku morskich fal. Nagroda za ponad 60 km.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz