czwartek, 29 maja 2014

Sztuka współczesna na końcu świata/ stolica Lofotów


27.05
Już poprzedniego dnia zauważyliśmy coś,  w co trudno było nam uwierzyć. Okazało się jednak, że szczęście i niesamowity przypadek nam sprzyjają. Po śniadaniu z widokiem  na piękną panoramę wróciliśmy do miasteczka na wyspach, czyli Hennigsvær. Po przejechaniu dwóch mostów, jednym z pierwszych budynków, jakie widać, jest biały bloczek tuż nad brzegiem, w którym mieści sie galeria sztuki współczesnej Kavi Fac Ory (w nazwie brakuje 3 liter, które tworzą słowo ART). Niespotykany fart polegał na tym, że właśnie kilka dni temu otworzyła się nowa wystawa zabiorowa artystów z całego świata a wśród nich dzieło Ai Weiwei'a chińskiego artysty. To właśnie o nim powstał dokument, który oglądaliśmy w ramach tegorocznego Planet Doc w Warszawie! Długo się nie zastanawiając poszliśmy zobaczyć wystawę. Był to bardzo niespodziewany element naszej wyprawy.



Po łyku sztuki zwiedziliśmy całe miasteczko, w którym było tyle galeryjek, ile kawiarni. Zauroczeni "Wenecją Lofotów" ruszyliśmy jednak dalej do głównej drogi. Naszym kolejnym celem było Svolvær, czyli tzw stolica Lofotów. Droga była dość przyjemna a miasto ładnie położone chociaż czuć w nim było nieco wielkomiejskości: hotele,  reatauracje, suveniry. Mimo turystycznego charakteru Svolvær ma swój urok miasta położonego nad morzem. Rozbiliśmy się wyjątkowo na campingu kilka km za stolicą w urokliwym miejscu z ładnym widokiem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz