Obudziliśmy się z widokiem niestety deszczu ale pachniało za to łososiem i kawą. Śniadanie zjedliśmy nie dość, że w salonie, to w doborowym towarzystwie dwóch Finów. Pamiątkowe zdjęcie, szybki wypad do centrum handlowego po gaz i po drugim śniadaniu już z widokiem na zamglony fiord ruszamy do drogi E39 na Trondheim. Droga okazała się jedną długą górką. Ciągnęła się niemiłosiernie aż w końcu dotarliśmy do widoków i wody. Jechaliśmy między wysepkami, po mostach aż do promu z Kanestraum do Halsa, gdzie przywitał nas zachód słońca! Namiot rozstawiliśmy tuż przy promie na parkingu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz