czwartek, 22 sierpnia 2013

Z wiatrem w plecy, uciekając przed deszczem - 20.08 /69 km

Za każdym razem wydaje nam się, że już nic piękniejszego nie zobaczymy, a jednak dziś znów krajobraz powalił nas na kolana. Ruszyliśmy nieco później niż zakładaliśmy - padało a chcieliśmy mieć dobrą widoczność podczas przeprawy promowej. Przeprawa z Forvik do Tjøtta trwa godzinę. Niebo było dość zachmurzone i bardzo wiało, mimo to trochę udało nam się zobaczyć m.in. czerwoną skałę,  która towarzyszyła nam w dalszym ciągu dnia. W Tjøtta zrobiliśmy zakupy i...zaczął się wyścig z deszczem. Przewidywaliśmy prawie każdy jego krok. Pierwszym schronieniem był kamienny kościół, potem przystanek, sklep Kiwi a na koniec oczywiście namiot. Na szczęście pomiędzy deszczowymi "szowerami" było sporo widoków. Rozległe podmokłe polany, na których pasły się stada owiec,  w oddali odkrywające się tajemniczo góry widziane z promu no i bohaterki dzisiejszego dnia czyli Siedem Sióstr. Droga przez wyspę Alsten,  którą przemierzaliśmy, wiedzie praktycznie cały czas wzdłuż masywu Siedmiu Sióstr. 5 z 7 szczytów, jakie widzieliśmy zasnute w chmurach wyglądało nie tylko imponująco ale i groźnie. Kulminacją dzisiejszego dnia był przejazd mostem Helgeland - jednym z najdłuższych na świecie wiszących mostów (1065 m). Jak tylko przejechaliśmy gigantyczną konstrukcję w nagrodę niebo się rozjaśniło i zobaczyliśmy Siedem Sióstr prawie w całej okazałości - niezapomniany widok! Dalsza droga prowadziła przez teren Leirfiord. Jechaliśmy doliną wśród gór  mając za sobą wieczorne słońce po deszczowym dniu. Na sam koniec dnia, przed noclegiem na dziko i kolejnym deszczem, zobaczyliśmy tęczę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz